To nie wypada! Oznacza to, że można, ale nie należy, bo nie wypada. Na przykład dłubać w nosie, a potem oglądać, co się wydłubało. Nie wypada wnosić na teatralną widownię napojów i wypijać ich podczas spektaklu lub koncertu, „trąbiąc butelkami" w kierunku sceny, bo to należy do instrumentów dętych w orkiestrze lub
„Jak tu nie pić?” „Nic tak nie sprzyja alkoholizowaniu się Narodu, jak święta Bożego Narodzenia i całe to tygodniowe dochodzenie do Nowego Roku. Ten kończący się rok jest wyjątkowy, bo mus picia zaczyna się praktycznie r. i trzeba go będzie pociągnąć co najmniej do niedzieli, r. No, nie ma zmiłuj się, tak wychodzi z kalendarza. Ważne są w tym upadlaniu się alkoholowym powody, dla których tak ochoczo pijemy. A tych jest w Polsce bez liku. Jak tu nie wypić, kiedy Dziecię nam się rodzi i na świat przychodzi? Wiadomo, o suchym pysku nie wypada udać się na pasterkę. Welon, czyli mieszanka różnych alkoholi, którymi zioną uczestnicy pasterki, daje o sobie znać szczególnie podczas śpiewania kolęd. Nawet ci nieliczni abstynenci, którzy uczestniczą w obrządku, wracają z pasterki narąbani, jakby sami pili. O młodzieży nie wspominamy, o ta nie wchodzi do kościoła, tylko koczuje pod, chwaląc Pana piwem, winem i co tam kto przyniesie. Dla nich pasterka często kończy się o 6 rano, bo noc spędzili na wigilijnym czuwaniu. A faktycznie widok ich garderoby i butów świadczy, że nie było to wigilijne czuwanie, tylko po bramach i klatkach schodowych leżakowanie. Jak tu nie wypić, kiedy gości mamy w domu, albo sami u rodziny gościmy. Takiego wujka Stefana w zasadzie widzimy raz do roku. Jak tu nie wypić? Cioci Basi nie znosimy organicznie i na trzeźwo nie idzie jej oglądać, a tym bardziej słuchać. Kuzyn Zenek sadzi dowcipy i kawały na okrągło i gdyby nie toasty, jak nic umarlibyśmy ze śmiechu. Żona cicho mówi nam: JUŻ WIĘCEJ NIE PIJ…Ułomna niewiasta nie wie, że czego jak czego, ale tego nie wolno mówić Polakowi NIGDY!!! Po takim tekście nawalony Rodak wypije dwa razy tyle. Jak tu nie pić, kiedy ciągle panuje zasada: zastaw się, a postaw się. Stoły uginają się od jedzenia tłustego, smażonego, wędzonego, w occie, w oleju, z majonezem, z sosami, z grzybami, z kremem, z bitą śmietaną, na smalcu, ciężkiego i niezdrowego, na widok czego wątroba, gdyby miała sznur, toby się powiesiła. Co w takiej sytuacji mówi Polak? TRZEBA STRĄCIĆ!!! Trzeba iść wątrobie na ratunek. A czym można strącić? Jedynie dużą ilością pustych kalorii, czyli C2H5OH, o sile rażenia nie niższej niż 40%. Jak tu nie pić, kiedy już w zasadzie od 1 grudnia atakują nas tzw. tradycyjne opłatki. Dzielą się one na zakładowe, partyjne, organizacyjne, stowarzyszeniowe, fundacyjne, koleżeńskie i co tam sobie kto wymyśli, żeby wypić. Na żadnym opłatku „nie ma odpuść”. Pije się od spodu, zagryzając opłatkiem i wyjąc przeważnie jedną kolędę, czyli „Przybieżeli…” – pierwszą zwrotkę. Dalszych zwrotek nie stwierdza się, gdyż „tradycyjny kielonek, lampka, flaszka…” pamiątkę opłatkową odbiera. Jak tu nie pić, kiedy Nowy Rok za pasem i każdy by chciał, żeby ten następny był choć trocę lepszy od mijającego. Dlatego nie ma możliwości, żeby nie wypić ZA TEN NOWY ROK! Jak tu nie wypić, kiedy od 1 grudnia do Świąt popija się, a w Święta i w Nowy Rok chleje się na umór. Trzeba wprowadzić do organizmu świeży zapas alkoholu, żeby zerówko wróciło i poziom krwi w alkoholu uległ wyrównaniu. Znane u Słowian jest to, że tym się leczysz, czym się strułeś, i nic tak szybko nie działa na skacowany łeb, jak szybkie wprowadzenie dobrego klinika. A najlepiej dwóch! Niech żyje „KLINIKA ZDROWEGO CZŁOWIEKA”! PS W życiu nie napisalibyśmy tego felietonu, gdybyśmy byli trzeźwi. W końcu jesteśmy Polakami i tradycja nas też zobowiązuje. Wesołych Świąt, no i zdrówka” Marek Sobczak & Antoni Szpak PS. ode mnie - pozostawiam to ku refleksji Wesołych Świąt!
Moje imię Michał, moja ksywa Z.B.U.K.U. I witam cię w kraju, który jest efektem cudów. Kraj, co powstał z gruzów jak ognisty feniks. Kraj, który nie chce i nie daje się zmienić. Kiedyś
Woda jest niezbędna w prawidłowym funkcjonowaniu organizmu człowieka. Nie można dopuścić do odwodnienia organizmu. Dlatego osoby dorosłe powinny pić 2-3 lutry wody dziennie. Wiele osób decyduje się na picie wody gazowanej. Okazuje się jednak, że nie każdemu woda gazowana służy. Kto nie powinien pić wody gazowanej? W przypadku jakich schorzeń może być niebezpieczna? Sprawdź na kolejnych slajdach! >>>Woda jest niezbędna w prawidłowym funkcjonowaniu organizmu człowieka. Nie można dopuścić do odwodnienia organizmu. Dlatego osoby dorosłe powinny pić 2-3 lutry wody dziennie. Wiele osób decyduje się na picie wody gazowanej. Okazuje się jednak, że nie każdemu woda gazowana służy. Kto nie powinien pić wody gazowanej? W przypadku jakich schorzeń może być niebezpieczna? Sprawdź!Picie wody gazowanej niesie ze sobą wiele zalet: lepiej orzeźwia, dobrze gasi pragnienie, wspomaga trawienie, pomaga przy infekcjach dróg moczowych. Specjaliści przestrzegają jednak przed tym, by pić tylko i wyłącznie wodę gazowaną. Są też osoby, które nie powinny pić wody gazowanej. Woda nasycona dwutlenkiem węgla nie jest polecana np. przy różnych schorzeniach układu pokarmowego. Przy jakich problemach zdrowotnych picie wody gazowanej nie jest wskazane? Sprawdź!Pamiętajmy, że woda jest niezwykle istotna dla prawidłowego funkcjonowania człowieka. Nie można dopuścić do odwodnienia organizmu. Już po czterech, siedmiu dniach bez dostępu do niej organizm ludzki zaczyna odczuwać poważne dolegliwości, które mogą doprowadzić do poważnego uszczerbku na zdrowiu, a w efekcie nawet do ofertyMateriały promocyjne partnera
Złapałam się za głowę, bo w redakcji czekają z gazetą, a Kazia Szczuka chce czytać i analizować. Nie dziwię się — wiele osiągnęła i ma prawo do kontroli własnych wypowiedzi. Głupia nie jest, więc ma prawo obawiać się nierzetelnych dziennikarzy. Takie prawo. Na szczęście po rozmowie zmiękła. — I jak się umawiamy z
Przez całą ciążę 28-letnia matka Mikołaja piła. Wiedziała o tym policja, lekarze, pracownicy socjalni i strażnicy miejscy. Nic nie mogli zrobić. Urodziła chore dziecko. Kto się nim zaopiekuje?Niedokrwistość, niewydolność oddechowa, niska masa urodzeniowa, zakażenie układu moczowego, asymetria głowy, wzmożone napięcie mięśniowe - to na początek otrzymał maleńki Mikołaj w prezencie od mamy już w pierwszym dniu swojego życia. Pijana matka rodzi dziecko z pół promilem alkoholuO kobiecie, którą codziennie widywano pijaną na poznańskim Łazarzu, głośno było podczas ostatnich wakacji. Była ona wtedy w ósmym miesiącu ciąży. Często trafiała do szpitala w stanie całkowitego upojenia alkoholowego. Znała ją policja, straż miejska, lekarze i pracownicy socjalni Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu. Nikt nie potrafił pomóc jej i jej nienarodzonemu dziecku. 2 września tego roku na świat przyszedł Mikołaj. Jego matka trafiła do szpitala pijana. Chłopiec urodził się przez cesarskie cięcie. Miał prawie pół promila alkoholu we krwi. Chłopiec urodzony w 38. tygodniu ciąży (według oceny lekarzy) ważył 2080 gramów. Drugiego dnia po porodzie matka na własne życzenie wyszła ze szpitala. Dziecko zostało pod opieką 52 dniach pobytu na oddziale neonatologii Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Klinicznego UM w Poznaniu przy ulicy Polnej chłopiec trafił do pogotowia rodzinnego. Matka zadzwoniła raz do pogotowia opiekuńczego i zadała dziwne pytanie: Czy mój synek jest już zdrowy?- Już na Polnej Mikołaj był konsultowany w kierunku wystąpienia FAS - mówi Karolina Kałkowska, prowadząca rodzinne pogotowie opiekuńcze. - Na razie nie ma jeszcze pełnej diagnozy, ale lekarze już zauważyli charakterystyczne cechy tej choroba to płodowy zespół alkoholowy. Pojawia się wtedy, kiedy matka w ciąży nadużywa alkoholu. Niektóre badania mówią, że nawet niewielka ilość alkoholu może spowodować pojawienie się cech FAS. W przypadku Mikołaja nie są to jednak niewielkie ilości, które mogą, a nie muszą wpływać na jego zdrowie. Matka Mikołaja pija w ciąży dużo i często. Nie była wybredna. Mieszkańcy Łazarza widzieli, jak piła co popadło, nawet denaturat. Służby rozkładały wtedy ręce mówiąc, że nic się nie da zrobić. - Picie alkoholu, nawet w ciąży, nie jest w Polsce przestępstwem - tłumaczył wtedy Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej Jeśli matka nie chce pomocy, nie możemy jej zmusić, aby ją przyjęła - mówiła Lidia Leońska, rzecznik Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu. Pijąca matka ze szpitala wychodziła, gdy tylko wytrzeźwiała. Szła dalej Patrzę na tego maleńkiego chłopca i myślę, że wszystko mogło być inaczej - mówi Karolina Kałkowska. - Trafiają do mnie niechciane dzieci, pozostawione w szpitalach, oddawane do okien życia. Te zdrowe właściwie natychmiast znajdują rodziny adopcyjne. Tych chorych, niepełnosprawnych nikt nie chce. A Mikołaj nie musiał urodzić się chory. To nie przypadek, czy ślepy los zgotował mu te choroby, tylko własna nie chce chorych maluchów W pogotowiu rodzinnym Karoliny Kałkowskiej przebywa 2-letnia Milenka. Jest lekko opóźniona. Jej niepełnosprawność jest ledwie widoczna. Ładna dziewczynka, która rozwija się wolniej niż rówieśnicy. Nikt jej nie chce. W pogotowiu jest od początku swojego życia. - Nie może u nas dłużej zostać - tłumaczy Karolina Kałkowska. - Pogotowie polega na tym, że przyjmujemy tu dzieci na jakiś czas. W tym czasie szukamy dla nich stałego miejsca pobytu. Pracujemy też z rodzinami biologicznymi. Założenie jest takie, że jeśli rodzice podejmą wysiłek i będą próbowali zmienić sytuację, dzieci do nich wrócą. Ale to założenia. Rzeczywistość jest taka, że żadne z dzieci nie wróciło na stałe do rodziny trafi więc do domu pomocy społecznej. Do sióstr serafitek. Tam spędzi prawdopodobnie wiele lat życia. Z czasem może jedynie zmienić dom opieki. Na taki dla zdarzają się szczęśliwe zakończenia nieszczęśliwych Był u nas chłopiec z zespołem Downa. Matka odrzuciła go po porodzie, gdy dowiedziała się o jego wadzie - wspomina Karolina Kałkowska. - Desperacko wręcz szukałam dla niego specjalistycznej rodziny zastępczej. Chłopiec był bardzo schorowany. To był bardzo ciężki przypadek zespołu Dawna z wieloma współistniejącymi schorzeniami. Szukałam dla niego domu po całej Polsce. W końcu udało się i to tu, blisko, w Poznaniu. Teraz kobieta z rodziny zastępczej, do której trafił, chce go adoptować. Zakochała się w tym chłopcu. Naprawdę miał dużo takie historie zdarzają się rzadko, choć Karolina zapowiada, że zrobi wszystko, aby i Mikołaj znalazł swój Na razie chodzę z nim po lekarzach - mówi Karolina. - Kardiolog, neurolog, ortopeda, okulista, genetyk - to nas czekało na samym początku. Do niektórych specjalistów już mi się udało dostać, do innych jeszcze nie. To, że prowadzę pogotowie i mam siedmioro dzieci pod opieką i że najczęściej są to dzieci potrzebujące specjalistycznej opieki medycznej, to naprawdę rzadko kogoś obchodzi. Zdarza się czasem jakaś miła pani w rejestracji, która mnie kojarzy, bo chodzę po lekarzach często i czasem ta miła pani zapisze mnie na jakiś rozsądny termin. Zazwyczaj jednak czekam w niebotycznych kolejkach. Do okulisty za trzy miesiące. A za trzy miesiące to dziecko, które chcę zapisać, może stracić fenotypowe FAS zauważono u Mikołaja już podczas pobytu w szpitalu przy Polnej. Nie było to jednak trudne. Chłopiec wygląda bowiem jak dzieci ze zdjęć na ulotkach o szkodliwości picia alkoholu podczas ciąży. „Spłaszczona rynienka podnosowa, mała żuchwa, uszy nisko osadzone i zrotowane ku tyłowi, siodełkowaty nos” - napisali lekarze. Ale charakterystyczne wygląd to najmniejszy problem dzieci z zespołem FAS. Najbardziej narażony na działanie alkoholu jest układ nerwowy. Alkohol powoduje, że komórki nerwowe podczas powstawania mogą trafić w niewłaściwe miejsca i w nich podejmują swoją prace. Dodatkowo tworzą się niewłaściwe połączenia między neuronami. To wszystko powoduje poważne problemy z zapamiętywaniem, przetwarzaniem informacji, myśleniem. Wiele dzieci z FAS ma np. podwyższony próg bólu - bodziec bólowy musi być naprawdę silny, by dziecko go odczuło. Często jedynie poważne skaleczenie lub siniec świadczy o tym, że miało miejsce jakieś zranienie. Lista dysfunkcji, jakie pojawiają się u dzieci z płodowym zespołem alkoholowym, jest imponująca. Znajdują się na niej wszelkie problemy neurologiczne, łącznie z tymi związanymi ze zmysłem smaku, powonienia, dotyku. - Najgorsze dla mnie jest to, że takie dzieci będą cierpiały do końca życia tylko dlatego, że matka nie mogła przez te parę miesięcy wytrzymać bez alkoholu - mówi Karolina Kałkowska. - Dla tej kobiety to tylko kilka miesięcy, dla dziecka to całe oprócz leczenia, wymaga także rehabilitacji. Przechodzi ją dzięki Stowarzyszeniu na Rzecz Dzieci ze Złożoną Niepełnosprawnością „Potrafię Więcej”. - Mikołaj jest u nas dopiero trzeci tydzień, a już widać malutkie postępy w rehabilitacji, na którą z nim jeżdżę - mówi Karolina Kałkowska. - Ciągle jednak przez to napięcie mięśni leży mocno wygięty, ale powoli próbuje podnieść główkę, no i wygląda zdecydowanie lepiej. Rodzice biologiczni nie wykorzystują szans na poprawęMatka Mikołaja raz zadzwoniła do pogotowia opiekuńczego. - Zadała mi przedziwne pytanie - mówi Karolina Kałkowska. - Zadzwoniła i pyta: Czy mój synek jest już zdrowy, czy mogę go już zabrać? O dalszym losie małego Mikołaja zdecyduje sąd. Prawdopodobnie odbierze on matce prawa rodzicielskie, ale nie musi tak się stać. Czasami sąd postanawia dać rodzicom biologicznym szanse. Obecnie prawa rodzicielskie mają oboje rodzice, bo matka dziecka jest w związku małżeńskim. Obecnie sprawa Mikołaja jest w podróży. Zajmował się nią sąd w Wałbrzychu. Tam bowiem mąż matki chłopca złożył zawiadomienie o zaginięciu żony, która znalazła się w ciąży w Poznaniu z konkubentem. Ze względu na miejsce urodzenia i przebywania chłopca sprawa ma zostać przeniesiona do Poznania. Sąd w Wałbrzychu ma tutaj przesłać akta sprawy. - Nie jestem wrogiem rodzin biologicznych, uważam, że idealnie by było, gdyby wszystkie dzieci mogły żyć ze swoimi rodzicami, ale za długo prowadzę to pogotowie, żebym miała jeszcze złudzenia - mówi Karolina Kałkowska. - Mieliśmy wiele pijących matek. Mieliśmy dzieci, które po kilka razy wracały do swoich biologicznych rodzin, a potem znowu do nas. Matka jednej z dziewczynek, która u nas przebywa, była już siedem razy na odwyku. Za każdym razem mówiła, że idzie tam dla córki, żeby mogła do niej wrócić. I za każdym razem, po wyjściu ze szpitala, szła pić. To może dla niektórych okrutne, ale myślę, że dla tej dziewczynki byłoby lepiej, gdyby miała uregulowaną sytuację prawną i mogła trafić do kochającej rodziny wypiękniejesz maluszkuKarolina Kałkowska prowadzi pogotowie rodzinne w swoim domu, w którym mieszka z mężem i dwiema swoimi biologicznymi córkami. Trzecia, najstarsza, już wyprowadziła się z domu. Córki pani Karoliny widziały już wiele dramatycznych historii. - Często policja w środku nocy przywozi do mnie dzieci zabrane z interwencji - mówi Karolina Kałkowska. - Ale kiedy przywiozłam ze szpitala Mikołaja, moja średnia córka, Patrycja, popłakała się, jak go zobaczyła. Był taki malutki, bezbronny i już na początku matka zniszczyła mu życie, które jeszcze na dobre się nie ma 18 lat. Pomaga mamie zajmować się dziećmi. Jest troskliwa, wrażliwa Musisz tylko jeść, my się tobą dobrze zajmiemy - mówi do Mikołaja. - Zobaczysz, jeszcze będziesz piękny, u nas przecież pięknieją wszystkie dzieci.
Adam Jarczyński • 5 lat temu. Witam serdecznie, możemy spokojnie przyjąć zasadę, że gospodarz miejsca ma przywilej wyciągnięcia dłoni na powitanie, w pierwszej kolejności. A jeżeli nie czujemy się z tym komfortowo i trudno ocenić, kto powinien być pierwszy, proponuję - skinienie głową i powitanie słowne.
Upały nie odpuszczają. Temperatury w cieniu w niektórych miejscach osiągają nawet 37 stopni! Natomiast w nocy najwyższą temperaturę w kraju odnotowano właśnie w naszym województwie. Upały w Lubuskiem Do Polski dotarła kolejna fala upałów w te wakacje. Żar leje się z nieba, a Lubuszanie robią co mogą, by jakoś przetrwać te afrykańskie temperatury. Najgorszym dniem dla zachodniej Polski była środa (20 lipca). Właśnie tego dnia termometry w cieniu pokazywały w Lubuskiem blisko 40 kresek... W czwartek będzie nieco lepiej, ale nadal gorąco. - W wielu miejscach temperatura powietrza osiągnęła z samego rana od 26°C do 28°C. Temperatura maksymalna dziś wyniesie od 31°C do 35°C - przekazuje w swoim komunikacie Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Obowiązki pracodawcy w czasie upałów – o co może, a o co powinien zadbać pracodawca?10 zasad, które ułatwią zasypianie i sen. Te triki sprawią, że wyśpisz się w upałyNajcieplejsze miasto w PolsceZa nami nie tylko upalny dzień, ale również bardzo ciepła (można powiedzieć, że gorąca!) noc. W przygranicznym mieście w naszym województwie odnotowano bowiem najwyższą temperaturę w całym kraju. - Równo o północy Słubice notują aż 28,4°C! Najcieplejsze miejsce w Polsce! - przekazują Lubuscy Łowcy Burz. Jak przetrwać upały?Wysoka temperatura jest sporym obciążeniem dla organizmu, zwłaszcza u osób, które cierpią z powodu różnego rodzaju problemów zdrowotnych. Przed skutkami upału powinny jednak chronić się nawet osoby młode, by przeciwdziałać komplikacjom spowodowanym przez odwodnienie, nadmiarem ciepła i promienie słoneczne. O czym należy więc pamiętać?pić dużo wody unikać najmocniejszego słońca ochraniać głowę ochraniać oczy stosować krem z filtrem zakładać przewiewne ubrania schładzać organizm dbać o higienę osobistą Podróż podczas upałów Policja zwraca uwagę, jak ważne jest planowanie podróży podczas upałów. - Fala wysokich temperatur, które nadciągnęły nad Polskę nie jest sprzymierzeńcem zarówno pieszych, którzy w czasie największych upałów nie powinni wychodzić z domów, jak i kierowców. Nawet jeśli mamy samochody wyposażone w klimatyzację, długotrwała podróż może negatywnie odbić się na naszym zdrowiu, ale także koncentracji i reakcjach na sytuacje drogowe, zwłaszcza jeśli podróżujemy przez kilka godzin. Ważne jest, abyśmy zaplanowali podróż i odpowiednio się do niej przygotowali - przekazuje podinspektor Małgorzata Stanisławska, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Zielonej aby zaplanować odpoczynek, szczególnie gdy podczas upałów podróżujemy z dziećmi, a także zabrać ze sobą odpowiedni zapas wody. Jeśli mamy problemy ze zdrowiem, ciśnieniem lub bardzo męczą nas upały, radzimy wyjeżdżać wcześnie rano lub późnym wieczorem, gdy temperatura trochę spadnie, a pstre słońce nie będzie nam przeszkadzać. Nie starajmy się także za wszelką cenę nadrobić czasu na drodze, bo to może powodować niebezpieczne sytuacje zagrażające zarówno nam jak i innym uczestnikom ruchu ubrania nosić w upały? Postaw na te stylizacje, żeby nie było widać potu!Żar z nieba, dokuczliwe upały - jak chronić przed gorącem dzieci i siebie? Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Jesteśmy w Polsce A tu nie pić nie wypada Będziemy pić Byle nie mało Krążą legendy Że kiedyś gdzieś zostało /2x 1. Jest weekend sprawa oczywista Dziś wieczorem będzie lała się tu czysta Matma w małym palcu, więc weźmiemy sobie Zamiast pół literka, dwa na głowę To są dobra narodowe Disco-polo, klin, schabowe Dalej wszyscy
Zwyczajowo gorąca herbata, kawa, czy zupa kojarzy się z jesienią lub zimą, czyli tradycyjnie porami roku o niskich temperaturach. Okazuje się jednak, że picie gorących napojów w upał to dobry sposób na ochłodzenie organizmu. Paradoks? Tylko pozornie. Ciepły napój pobudza receptory temperatury na języku, a te sprawiają, że zaczynamy się pocić i tym samym chłodzić. Pot jest efektem termoregulacji naszego ciała, ale też działa na nie chłodząco, dlatego fizjolodzy radzą go zbyt szybko nie ścierać z ciała. Ta metoda chłodzenia się jest skuteczna pod warunkiem, że jesteśmy w miejscu, w którym panuje niska wilgotność powietrza. Zerknij: Mamo, chce mi się pić, czyli jaka herbatka jest dobra dla dziecka? Czytaj: Włóż do lodówki zużytą torebkę herbaty. Rewelacyjny trik! Jaka herbata podczas upałów? Eksperci podczas wysokich temperatur zalecają picie gorącej, czarnej herbaty. To ona zawiera duże ilości tzw. teoflawiny. Związki te mają dobroczynny wpływ na organizm, odtruwają go i opóźniają procesy starzenia. Nie należy jednak pić w ciągu dnia wyłącznie herbaty! - przestrzegają dietetycy. Należy to połączyć z przyjmowaniem odpowiednich ilości wody, aby nie odwadniać organizmu. Zioła w upał - jeśli tak, to jakie? Picie tzw. ziołowych herbatek może przynieść skutek odwrotny do zamierzonego. Niepozorny napar z pokrzywy jest najgorszym z możliwych wyborów z uwagi na moczopędne działanie zioła. Są jednak rośliny i napary całkowicie bezpieczne dla ludzkiego organizmu - to uspokajająca melisa i mięta. Przygotowany z nich napar, gasi pragnienie i nawadnia organizm, a w dodatku mięta ma działanie ochładzające. Tego typu herbaty ziołowe spełniają swoją funkcję, podobnie jak herbaty owocowe z dodatkiem suszonych liści czy owoców. Sprawdź to: Jakie rodzaje herbat są najlepsze dla zdrowia? Możesz się zdziwić! Źródło: "Wysokie Obcasy" Cieszymy się, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści.
Dziwne mi jest,że Polacy wypisują się tu.To jest miejsce dla podludzi społeczeństwa niemieckiego.Pisanie o biedzie w Kochanej Polsce jest bzdurą.Pomimo 2017r, niemcy,nie mają nadal prawa głosu w świecie.Cały świat im pluję w oczy,a oni tylko się ocierają od ślin nie mogąc nic zrobić.Taki sobie los sami zgotowali.Naszedł
Pochodzi z ponad 50 studni głębinowych w Koszalinie i Mostowie. Nawet nie jest chlorowana, bo nie musi. Firma wodociągowa prowadzi kampanię „Koszalin pije wodę z kranu”, w której zachęca mieszkańców do picia wody bezpośrednio z kranu, bo jest zdrowa i smaczna, a poza tym nie zaśmieca to krajobrazu plastikowymi butelkami. A nawet odwrotnie: podobno turyści zabierają koszalińską wodę w butelkach do w prawo, żeby czytać dalej >>>>archiwum Czy można pić wodę bezpośrednio z kranu? Czy kranówka jest zdrowa? Odpowiedzi na te oraz inne pytania znajdziecie w tym artykule. Zobacz, jak jest w różnych miastach i upewnij się, czy w ogóle picie surowej kranówki jest zdrowe. Sprawdź, gdzie jest najlepsza w Polsce i na świecie oraz czy woda z kranu dorównuje mineralnej ze zgrzewek, stołowej i tylko Polacy w średnim wieku pamiętają, jak woda z kranu śmierdziała chlorem, zabijając smak i zapach herbaty. Po domach krążyli samozwańczy eksperci, słono oferując przeróżne filtry. W Warszawie na początku lat 90. poszczególne dzielnice rozpoczęły nawet budowę studzienek bezpłatnej wody niezależnej od ogólnej sieci; jest ich kilkaset i funkcjonują do dziś. Zarazem jednak olbrzymie pieniądze inwestowano w nowoczesne uzdatnianie wody i po latach w stolicy można pić wodę prosto z kranu – bez czekania, aż utraci woń, opadnie osad i bez gotowania. Ale na przykład dwa lata temu wybuchła wrzawa wokół woni chloru z kranówki wrocławskiej. Jak więc jest z tą wodą? Woda stanowi środowisko wszystkich twoich procesów życiowych, wręcz składasz się w 50-60 proc. z wody, a w sensie doznaniowym po prostu i aż po prostu gasi ona twoje pragnienie. Ale jaką wodę pić? Sprawdź, czy również tę najłatwiej dostępną i najtańszą, czyli z woda kranowa w Polsce jest najlepsza. Kliknij w galerię i ofertyMateriały promocyjne partnera
. 169 346 452 429 494 419 224 293
jesteśmy w polsce tu nie pić nie wypada